Poronienie, a praca - Twoje prawa. |
agneskapineska
Administrator
|
Proszę uprzejmie
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Mania27
|
Dzięki
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Mania27
|
Mam na początek dwie kwestie: Kiedy kobieta dowiaduje się że jest w ciąży a jedynym dowodem na tą ciążę jest test czy może iść na zwolnienie płatne w 100%? Chodzi mi oczywiście o mnie - jestem po dwóch poronieniach, ciąże w obydwóch przypadkach zakończyły się na wczesnym etapie...stąd pytanie.
Jeśli jednak pójdę na zwolnienie "standardowe" od ginekologa bo nie bedę chciała by ktoś w pracy (patrz moja wścibska szefowa) wiedział, że jestem w ciąży to jak mam się zachować. Może wyda się wam to śmieszne, ale co mogę powiedzieć na wytłumaczenie, że jestem na zwolnieniu? Bo telefony na pewno otrzymam jak nie od szefowej (mam w miarę w porzo szefa -prezesa wiec to jego informuje o zwolnieniach itd, ale ta wścibska szefowa jest moja przełożoną i na pewno będzie umierać z ciekawośći) to od jej donosicielki - ulubienicy - mojej koleżanki z pracy. Co mogę mówić, by nie emocjonować się? Mam mówić prawdę i narazić się na gadanie za plecami (a z tą znowu cos nie tak..) ...na szczęście 2 poronienie udało mi się ukryć, bo nie leżałam w szpitalu, więc osoby te nie widzą o drugim poronieniu, ale i tak będą gadać i dzwonić do mnie jestem bezradna, bo ta szefowa strasznie sie wtraca, a do tego jest pyskata, jak się jej podskoczy albo cos powie na przekór to ona ze zdwojoną siłą oddaje ....eeh szkoda gadać, kobieta bez duszy... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Mania27
|
Oczywiście jak dzwoni i pyta dlaczego cie nie ma w pracy to udaje przyjaciółkę, jest zatroskana (na niby). Acha, chciałam dodać, ze nie odbieranie telefonu nie skutkuje...jak w maju trafiłam z plamieniami do szpitala...to dzwoniła już od 8 do mnie na komórkę, ja nie odbierałam, bo stwierdziłam, ze zakład pracy został poinformowany o moim pobycie w szpitalu, próbowała dalej, był obchód wiec znów nie odebrałam, zadzwoniła 3 raz bezskutecznie. Tak bardzo chciała wiedzieć,dlaczego leżę w szpitalu że zadzwoniła do mojego męża (nie wiem kto jej dał numer) a mąż już "nie chciał robić szopek" i jej powiedział że ciąża zagrożona, pózniej ona wielokrotnie dzwoniła do mnie pocieszała że będzie dobrze, a jak we wtorek jej napisałam ze niestety ale będzie poronienie bo ciąża obumarła to nawet nic nie odpisała. Ogólnie mam uraz do mojej szefowej, bo jest wredna w pracy i nie ukrywam, ze po urodzeniu dziecka będę szukać innej pracy :/ ale jak ja mam na spokojnie zajść i donosić tą ciążę. Dodatkowo dodam jeszcze tylko, że od maja, już w wakacje podpytywała mnie wielokrotnie czy w ciąży nie jestem, bo np widziała ze jem na sniadanie sałatkę śledziową, albo miałam luźną bluzkę. Kurcze moze wam się to wyda śmieszne, ale nie można z tymi jej pytaniami walczyć, odpowaidam zawsze krótko nie nie jestem i tyle i nawet mnie te jej pytania już nie ruszają, ale tak czy inaczej jest mi przykro.... i to bardzo ...zastanawiam się czy żeby zajść w ciażę i ją donosić to czy nie będę musiała w ogóle odejść z tej pracy, zeby mieć świety spokój od niej i jej pupilki - szpiega, ale na razie mój mąż szuka pracy i nie mogę tego zrobić... ciężko mi z tą sytuacją, dlatego chciałam to tu wyrzucić z siebie. Czy też macie takie porąbane szefostwo?? Proszę napiszcie mi czy ja nie przesadzam i nie za bardzo się tym wszystkim przejmuję, bo chodzi jeszcze o ogólną atmosferę w pracy..
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Pestka
Administrator
|
Maniu - jeśli masz spoko prezesa to bierzesz normalnie od ginekologa 100% płatne zwolnienie, zanosisz (+zaświadczenie, że jesteś w ciąży) i mówisz mu, że nie życzysz sobie, żeby ktoś wiedział, że jesteś w ciąży - on ma obowiązek dochować tajemnicy.
Szefowej nie musisz mówić nic poza tym, że jesteś chora (kim ona jest? kierownikiem? dyrektorem?). Powód zwolnienia jest tajemnicą lekarską zakodowaną na druku zwolnienia odpowiednią literą (w tym przypadku chyba B jeśli dobrze pamiętam). Tak naprawdę musi to zwolnienie dotrzec do kadr, a przełożeni mają być poinformowani, że jesteś na zwolnieniu - typem zwolnienia nie powinni się interesować. Co do zwolnienia od chwili testu - ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że zaraz po wyniku testu mogę jechać do mojej gin i zwolnienie dostanę, ale dopóki ciąży nie potwierdzi i nie wystawi zaświadczenia nie będzie ono 100% płatne tylko 80%. A takie zwolnienie może Ci wystawić każdy lekarz. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Mania27
|
Ona jest dyrektorem handlowym w naszej firmie... i tak będzie do mnie dzwonić...wiem, że może za szybko się nad tym wszystkim zastanawiam, ale jakoś mnie ten temat dręczy, bo nie wiem, czy iść od razu na zwolnienie czy może poczekać znów trochę dłużej i aż będzie już 7-8 tydzień to iść, bo jeśli znów poronię to się dowiedzą a ja znów będę żałować, że nie poszłam od razu na zwolnienie - a mój lekarz też mi da odrazu bez problemu
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Pestka
Administrator
|
Ja mam podobne obawy, co prawda nie co do szefostwa, ale co do pracowników - znów pójda ploty, znów będzie gadanie... dlatego do czasu aż będę miała potwierdzoną ciążę i stałe zwolnienie od ginekologa będę jechałą na zwolnieniu od internisty - wymyślę sobie jakiś katar, kaszel czy co tam i tak to przedstawię w pracy. A potem niech się dzieje co chce... I Tobie też to radzę - najpierw pod przykrywką choroby, a potem doniesiesz od gina.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
agneskapineska
Administrator
|
Boże czytam to i nie wierze :O Co za wredne i wścibskie babsko! Wrrr! Maniuś, ja nie wiem jak Ty wytrzymujesz ogromny tupet tej baby!? Tak jak mówi Pestka - powód zwolnienia nie powinien Jej interesować, więc nie widzę problemu. Najlepszą radą jest chyba nie rozmawianie z tą kobietą na tematy inne niż zawodowe. Wiem, że pewnie Ci ciężko, że w pracy trzeba jakoś się komunikować, ale do cholery o Twoim życiu osobistym?? Nie warto wdawać się w dyskusje z takimi osobami, bo one tylko na to czekają. A jak następnym razem będzie ją interesowało cokolwiek z Twojego życia osobistego, to powiedz, że Twoje życie osobiste to Twoja sprawa i tyle! A jeżeli nie poskutkuje, to ja bym poszła do prezesa i przedstawiła mu Twoją sytuację. Bo jak na moje to podchodzi pod nękanie psychiczne, czyli - mobing :/ Maniu, nie daj się tej babie! Całuję Cię mocno i werzę, że dasz radę
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Mania27
|
Dzięki Wam dziewczyny za te słowa, postaram się walczyć o swoje, ale tak bardzo chciałabym przy tym wszystkim uniknąć negatywnych emocji...buziaczki
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kasiulak
|
a ja dziś...z dodatkową wiedza dotyczącą moich praw jeżeli chodzi o strate dziecka pojechałam z męzem do szpitala gdzie robiono mi zabieg...nic nie wskurałam, todatkowo sie nadenerwowałam ,naryczałam, czułam sie jak przedmiot...a stwierdzenie lekarza "o jakim dziecku Pani mówi?"...zwaliło mnie z nóg...powiedzialam mu, ze może dla niego to nic nie znaczy, ale ja wcale nie chciłam poronić, moze tdla niego to tylko kolejna pacjentka z problemem, ale ja bardzo to pzrezywam i to było moje dziecko....także Wrocławskie szpitale nie sa przyjazne nam matkom, szczególnie w tak ciężkiej sytuacji...poddałam sie, nie jestem gotowa na to by znów to przechodzić...lekarz jeszcze do mnie z prenetsjami ze po to zaświadczenie powinnam zgłosic sie błyskawicznie a nie po 2 tyg. a ja mu na to , ze ja wtedy wogóle o tym nie myślała, nie byłam wogóle w stanie mysleć o czymkolwiek tylko o tym co sie stało...a i że w zaświadczeniu napisze mi poronienie, nic poza tym...przykre to jest, naprawde....
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Minia
|
KASIULAK bardzo mi przykro Napisz mi proszę, w którym szpitalu miałaś zabieg.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kasiulak
|
Minia- we Wrocławskim szpitalu na Brochowie...jeżeli chodzi o samo traktowanie mnie w tym czasie jak mialam miec zabieg (byłam 3 dni) to było wszystko ok...leżalam sama na sali, a nie jak niektóre dziewczyny , co słyszłam z wypowiedzi, z ciezarnymi...ogólnie traktowali mnie dobrze (młoda, bardzo sympatyczna Pani ginekolog, położne, pielęgniarki), widac było skruche i obchodzili sie ze mna baaardzo delikatnie, ale potem jak przysłzo co do czego to lekarz (facet)potrafił mi tak dowalić, do samego końca upieral sie, ze to nie dziecko, wiec stwierdziłam, szkoda moich nerwów i wyszłam...Jednak FACET nigdy nas w tej sytuacji nie zrozumie, bo co oni moga wiedzec, jak sie kobieta czuje...żalosne
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Kinga-N
|
co za bezduszny kretyn!
nie mam słów na tą naszą służbę zdrowia...trzymaj się Kasiu. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Poronienie, a praca - Twoje prawa. |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.