"Jeszcze nie w ciąży"

mąż się po prawie tygodniu "odbraził" Wink

no i łapaliśmy jajeczko... zobaczymy co będzie... bo niby powinno być ale czy było?

to trzymam kciuki, żeby z tego "odobrażania" coś wyszło. Mam takie dyskretne pytanko, a jak wy to jajeczko łapaliście?

Hehehe,my łapiemy od 4 miesięcy i spierdziela za każdym razem:D Teraz powiedziałam sobie dość,nie liczę dni i jakoś odwracam uwagę,przynajmniej się staram Smile

Co ma być to będzie,najwyżej Paweł zostanie jedynakiem.

Krycha, nie pitol! Jeszcze będziesz biegać po domu za uciekającym umorusanym brudaskiem Wink

:*

Mnie też to jajeczko ucieka więc sie pytam jak je łapać. Niestety tym razem też się zapowiada, że uciekło. Mam już napięciowe objawy a poza tym, nie wiem czy była owu. Ech.

Te jajeczka to uciekinierzy i tyle,ale albo uwierzymy,że kiedyś dopadniemy skurczybyki,albo odpuścimy i wtedy i tak je dopadniemy,także Ślimaczuś,nie poddawaj się Very Happy

Z tą owulacją to rzeczywiście nigdy nic nie wiadomo,bo czasem się wszystko pitoli i nie wiadomo czy jest a jak jest to kiedy.A przecież głupio latać do gina miesiąc w miesiąc i monitorować cykl.

Kibicuję z pomponami laski :* Smile

Krycha ja już tak latałam i co???????????? nic!!!!!!!!!!!!! dopiero jak mi gin powiedział że z cyklu nici tylko nic nie brać i czekać na @ naturalną to sie udało bo u gina byłam w poł. grudnia około 15-17 dc i nic nie widział a w ciąże zaszłam jakieś 2 tyg. po wizycie!!!!!!!!! tyle że w pozamaciczną, ale zaszłam....

Aga a jak ty z tymi pomponami będziesz nam kibicować., bo cos trudno mi sobie Ciebie wyobrazić. A leginsy w panterkę założysz?

no to dziewczyny dołączam do tych które nie moga złapac jajeczka , moje to naprawde jakieś scigłe jest

HA HA HA! Pompony czytaj ---> biust hahahaha Laughing

Co? Źle?

A tą panterkę to Tobie zaraz na głowę założę cwaniaczku Laughing

Dziewczyny, a może to nie jajeczka - uciekinierzy tylko słabe wrotki plemników tzn. nie nasmarowane kółeczka albo coś w tym stylu tak jak to ma miejsce u mnie. Dziewczyny nic nie pomaga. Od łyżeczkowania w zeszłym roku nie mam w ogóle śluzu połodnego Evil or Very Mad

Nie pomaga wiesiołek. Co robić? Macie jakiś dobry sposób?

Poza tym przy tej okazji pozdrawiam Was serdecznie (dawno tu nie zaglądałam, ale to długa historia) i serdecznie GRATULUJE nowych forumowych dzieciaczków.

Betty podobno nie zawsze płodny ma "klasyczny" wygląd... no i może sie nam wydawać że go nie ma ale głębiej jest... ale ja sie tam nie znam...
a co do długich historii to i takie czytamy więc jeśli miałabyś ochote sie komuś "wypisać" to sie polecamy Wink

Dzięki Moniś, miło że zawsze macie otwarte uszy i oczka na problemy innych. Czasem rzeczywiście trzeba się podzielić nie tylko dobrymi ale też gorszymi nowinami z innymi żeby ulżyło. A na Was zawsze można liczyć. Napiszę w wolnej chwili w "dziale - nasze historie".

A z tym śluzem to na prawdę wydaje mi się, że nawet tam głęboko go nie ma. Sorry za dosłowność, ale przed poronieniem w połowie cyklu to aż mnie on wkurzał, tyle go było i zostawało na bieliźnie, a teraz Sad

ani kropli, wrrr
No cóż co komu pisane...Jak nie mam zostać szczęśliwą mamą, to pewnie istnieje jakiś powód dla którego tak ma być. Może to niesłuszne, ale odkąd zaczęły się moje poważne problemy zdrowotne jakoś zmieniło się też moje nastawienie do jakiegokolwiek "planowania" w myśl zasadzie co ma być to i tak będzie.

Betty jeszcze będziesz mamą jak my tu wszystkie Wink