Mężczyźni w obliczu straty.

Sprytna Kostuszka!!!

A co Kinia, niech sobie nie myśli, że się tak łatwo wywinie Very Happy

A pewnie!

I trzymam kciuki za niecny plan ;> Laughing

:**

Kostka koktail z kwasu foliowego też niebyłby głupi.
Ale mam podobne podejście... ja łykam coraz to nowe świństwa, latam na niezbyt przyjemne badania, a on nic... i wielki problem jak trzeba było ziółka wypić. Ale już mu wybaczyłam, karmię go znowu permenem i myślę, jak mu właśnie dorzucić folik.

Powiedziałam mojemu mężulkowi, że nie chce go otruć, tylko zmniejszyć zagrożenie wystąpienia wady rozwojowej u naszej dzidzi, kiedy już będziemy mogli się o nią starać.
Oczywiście zanim ostatecznie wyraził zgodę na tę "torturę" marudził, że może powinien skonsultować to z lekarzem Very Happy

a przy połykaniu tabletki miał minę jakbym kazała mu połknąć cyjanek Very Happy

ech ci faceci Wink

jak dzieci, jak dzieci Very Happy

Pestuniu jak nie chcą po dobroci to siłą będziemy im ten folik aplikować...albo kiedy będą spać Wink

Damy radę!!!

Tak jest! Przez nos, przez uszy albo per rectum Very Happy

Pestuś, nie wiedziałam, że z Ciebie takie brutalisko Razz

:*

Odrobina sado-maso nie zawadzi... pewne urozmaicenie w związku Razz

"odrobina" ;> Laughing

hohoho Pestuniu Very Happy

z tego ostatniego sposobu aplikacji zdecydowanie nie byłby zadowolony Wink

pierwszy krok do rozwodu Wink

A ja teraz z innej beczki. Wiecie w czym tkwi największy problem w moim małżeństwie?
W ogóle nie mam ochoty na sex,nawet na pieszczoty...wszystko mnie drażni.
Od czasu zabiegu współżyliśmy tylko raz...3 tygodnie temu,i tak nie było to spontaniczne...Boję się,że coś strasznego się dzieje.

Kiniu może to Twoja psychika nie chce ? Może podświadomie boisz się, jakiejś "wpadki" a na to jeszcze nie jesteś gotowa ? Może jest jeszcze za wcześnie.. zbyt świeże to wszystko jest. Myślę, że Twój mężczyzna Cię zrozumie w pełni i odczeka ten okres .. do momentu aż Twój organizm w pełni podejmie decyzje, że to już :-*
Wiesz.. myślę, że to normalne. U nas też nie było i dalej nie jest kolorowo. Ja mam jakieś głupie obsesje, które powodują pewnego rodzaju hamulec i mówię nie...

Ech... myślę, że Kiniuś nie jesteś jeszcze gotowa do takiego zbliżenia... Ale wszystko jest okej... poprostu potrzebujesz czasu... Porozmawiaj o tym z mężem - na pewno Cię zrozumie. Pozdrawiam.

Kinia, masz męża który na pewno bardzo Cię kocha, jeżeli jeszcze nie próbowaliście rozmawiać to może powinniście. Wiem, że to oklepany slogan, ale taka jest prawda, tylko rozmowa w tej sytuacji może pomóc.

Ja też przez długi czas (po ostatnim poronieniu) miałam blokadę, seks był ostatnią rzeczą o której myślałam. Po prostu moje ciało było nastawione na ciążę i nie w głowie mi były "takie" rzeczy. Wyluzowałam dopiero na urlopie.

Mężczyźni wbrew temu co się mówi są cierpliwi i na prawdę rozumieją, z jednego konkretnego powodu bo nas kochają Smile

Buziaczki :*

A wiecie mój mąż to sam się zaczął dopytywać o folik i bierze, jak mu dam bo on zapomina oczywiście. Nie mam z nim w tej kwestii zadnych problemów, jak będzie trzeba zrobić badania to też zrobi.
Kinguś musisz sobie dać czas, na wszystko zawsze przychodzi odpowiednia pora. Może pomyślcie o jakimś wyjeździe, może dobrze to wam zrobi. Wiem, że cierpisz, ale czasem potrzebna jest zmiana otoczenia. Nie martw się bo mężczyźni faktycznie są cierpliwi.