Przeprowadzka

Kochane moje to ja już nie śpię Sad

stres mnie zżera Sad

Pożegnałam się z mężem bo szedł do pracy:(nie obeszło się bez płaczu;(
Pesteczko idę dziś do szpitala bo mój gin już ma skierowanie muszę je odebrać a on będzie we wtorek ,wątpię żeby mi dziś coś robili chyba ,że się mylę,ale wtedy tez tak było że dopiero na drugi dzień bo badała mnie komisja więcej lekarzy oczywiście aby potwierdzić.Zresztą wtedy miałam świeżo zrobione wyniki więc nawet na dzień dobry mi nie pobierali krwi na nic ,a teraz nie mam tylko bety więc mam nadzieję, że zaczną od pobrania krwi na wyniki i ja chce ,żeby mi bete powtórzyli aby mieć pewność co i jak.Jestem przerażona tym wszystkim:(:(jak tylko coś będę wiedzieć to tym dziewczynom co mam telefon zaraz dam znać.Trzymajcie kciuki obym wróciła szczęśliwie do domku jak już będzie po:(
Moje drogie koleżanki całuski dla Was za to że ze mną jesteście:) pa do usłyszenia

Witanko

Saro jesteśmy z Tobą,pamiętaj o tym i bądz dzielna.
Buziaki

uff, udało się!!! Jestem i pozdrawiam wszystkie cieplutko.

Saruś trzymamy kciuki wszystkie za Ciebie. Trzymaj się kochana.

Cześć dziewczyny.
Trochę się za Wami stęskniłam, przeczytałam o przeprowadzce, no i jestem.

Saro (znaczy Sylwio - moja imienniczko) bardzo mi przykro, w zasadzie zajrzałam na kafeterię, aby sie dowiedzieć co u Ciebie... Eh, życie. Pamiętaj, żeby nigdy się nie poddawać. Nie ma nic na siłę - do tego nie namawiam, nie poddawać się przeciwnościom.
Znam takie przypadki:
Koleżanka pare lat temu dowiedziała się, że ma chora tarczycę - nadczynność. Lekarze stwierdzili, że przez to może nie mieć dzieci. Gośka przyjęla to za złą kartę. Rozpiła się, a jedyne co ją trzyma to praca (obecnie jest dyrektorem), ale każde jej działanioe jest tak naprawdę pozorne.
Druga znajoma parę lat temu poroniła, ok11tc, powód jak zwykle nieznany. Załamała się itp itd. Na jakimś tam etapie dowiedziała się, ze ma nadczynność tarczycy - co wyjasniło poronienie. Zaczęła się leczyć, dbać o siebie, starać. Obecnie jest mamą ślicznej, zdrowej i mądrej dziewczyny.
Nie poddawać się.
Ściskam

.

witam i ja:)

pozdrawiam serdecznie i zycze milego dnia

Saro -trzymaj sie

witam,
ja dziś znowu ta tabsach przeciwbólowych i rozkurczowych. 2 dc i 2gi ledwo żyje... brzuch boli, w głowie sie kręci...
no ale mówi sie trudno i zyje sie dalej. trzeba jakoś to przetrwać, od jutra clo i zobaczymy co będzie ale szczerze mówiąć ja tez zaczynam miec juz dosyć!!!! ciągle tylko od jednych tabsów do drugich... mąż soie śmieje że przy tych moich 27cyklach i słabych a 5-6 dniowych okresach to i na przytulanki czasu mało, bo jeszcze przed @ jak człowieka boli to i ochoty nie ma...
pomarudziłam sobie, przepraszam Smile

Cześc kochane Dziewczynki Smile

To i ja melduję się na posterunku i gorąco pozdrawiam Smile

Buziaczki :*

Wiecie co fajne to nasze nowe forum Smile

Pestko - wielki szacun Smile

Hej kobiety to ja jestem w domku jeszcze dziś Smile

dlaczego ,bo położna mi powiedziała,że nie ma sensu żebym się męczyła w szpitalu i tak dziś mi nic nie zrobią a jutro mam się zgłosić raniutko na czczo będą badać mnie USG i w ogóle więc jak wszystko się potwierdzi to zaraz zaaplikują te globulki na wywołanie i zabieg przeprowadzą 16do18 nie mam się stresować niepotrzebnie i mam sobie jeszcze w domku posiedzieć a ja jej że chciałabym te bete powtórzyć ona mi powiedziała że na pewno mnie będą badać i usg i wszystko więc nic się nie mam martwić fajna babka młoda ale uczuciowa Smile

do czterech.....masakro ale sobie pseudo dałaś kostucha nie mogę Wink

Lasotka otóż ja te badania robiłam na tarczycę dla świętego spokoju bo wiesz nie mam już problemów od lat z tarczyca ale kiedyś miałam w 2001roku po prostu mi coś pobudzili jak robili mi jontoforezę na gardło z jodem a ja mam uczulenie na jod,kontroluje ją USG a wyniki to dla siebie zrobiłam bo właśnie dla spokoju czy nic się nie dzieje zawsze były ok i nawet guzków ,woli nic nie mam na szczęście leków tez nie biorę od lat:) to jedyne pocieszenie.
Wiecie co ja przypuszczam co jest przyczyną obumierania moich dwóch maluszków będzie to wada genetyczna serduszka bo u mnie jest ojciec ma ukrytą ciężko ja zdiagnozowali a ja od młodych lat tez coś tam zawsze mam więc przypuszczam że to będzie miało związek:( Dobrze że moja Darcia jest ale wiecie też u niej podejrzewali częstoskurcz komorowy więc coś w tym musi być obu maleństwom serce nie zaczęło bić wcale:( Sad

Saro dobrze, że trafiłaś na normalną położną. Będzie dobrze, zobaczysz... teraz musisz sobie da czas, odpocząć, ułożyć świat na nowo. A może potem wrócisz do starań. Przytulam Cię mocno.

wiesz Pesteczko to w gabinecie prywatnym ale nie wiem jak w szpitalu na jakie trafie choć ostatnio fajne były wyrozumiałe obym teraz tez trafiła na takie bo wiesz zmiana zmianie nie równa:(nie raz się przekonałam:(

Eh z tymi położnymi. Ja moim życzyłąm, żeby je szlag trafił. Ale pamiętaj kochana, że to tylko jeden, może dwa dni. I do nas wrócisz i my już o Ciebie zadbamy :*

Dziewczyny smutek mnie ogarnia jak czytam nowe wpisy,nowe smutki i nowe rozpacze.Jak stoi się obok to wszystko wydaje się takie odległe prawie,że nieistniejące,ale jak Człowiek jest w środku tego to widać jakie to powszechne i częste,że traci się Dzieciątka tak wcześnie to prawie plaga co się dzieje czy to środowisko,czy to to co jemy,czy jesteśmy coraz bardziej słabszym pokoleniem nikt na to nie da odpowiedzi,chyba że Jania ale tu jej nie ma ha ha ha przpraszam za sarkazm ale tak mnie naszło.

Ogólnie ciesze się,że jest tu nas coraz więcej no i mam gorącą prośbe wpiszcie swoje miasta,może udało by się w przyszłości zrobić jakieś spotkanie.

Sara cały czas tule i sercem jestem z Tobą,tak jak mówie Pesteczka w środe będziesz już z nami.