Przeprowadzka

Maniuchno :* Smile

Sama nie wiem czy taka już jestem, czy to może mój pancerz obronny... Taki, pod którym mogę się schować i na chwilę poudawać, że nie cierpię i nie myśleć tylko o sobie, tylko pomóc i pocieszyć tych, którzy też tak cierpią... Sama nie wiem. Wiem, że to, że tu jestem sprawia mi jedna z niewielu ostatnio radości, dlatego staram się tutaj znaleźć jakąś lepszą stronę życia... Tutaj mam Was, moje Aniołkowe siostry Wink

I dobrze mi tu Smile

Czuję radość, jak mogę pocieszyć kobiety, które dawały mi siłę, by przetrwać moje trudne chwile Smile

Mam tylko nadzieję, że choć troszkę pomagam Wam słowami Smile

Pozdrawiam Was serdecznie i dobrej nocy!
Maniu - buziaki :*

Robaczki moje wszystkie jesteście wyjątkowe i niezastąpione. Z jedną śmieję się do rozpuku, z drugą płaczę, trzecią mogę wyrwać z łóżka, żeby opowiedzieć jej o nowym pseudociążowym objawie, z czwartą mogę się podzielić wszystkim co mnie niepokoi, z piątą skonsultować wyniki badań... z szóstą... z dwudziestą...
Z Wami choćby i konie kraść Słoneczka moje Smile

Kurcze zastanawiam się co by tu zrobić żeby nasze forum tak szybko nie zasypiało Razz

Kasiu - zabić mojego pracodawcę Very Happy

Hehehe ja normalnie będę tu siadywać dłużej, ale teraz mam 4dniowy maraton dyżurowy w pracy i jak wracam to tylko jakaś herbatka i padam, a rano się zwlec nie mogę.

Miłego dnia kochane moje Smile

Ja z kolei jestem rannym ptaszkiem. Zapewne wszystkie jesteście w pracy, kiedy ja mam chwilkę czasu. Później mam zaduży natłok, chyba, ze czasami coś ukradnę z czasu. Dlatego pewno raczej będę komentować to co uda mi się przeczytać z całego dnia. Poza tym zgodnie z przysłowiem, ze szewc bez butów chodzi nie mam jeszcze internetu w domku. Ale taka ranna prasówka pozwala mi potem wrócić do pracy i rozmyślać o tym co przeczytałam od Was.
Saro może to jeszcze nie koniec? Zostaw sobie chodź maleńką iskierkę nadziei. Wiem, że to trudno kilka dni temu też nikt by mnie do tego nie przekonał, ale życie różnie się plecie. Trzeba mu czasami tylko pozwolić na maleńki zwrot i może akurat ruszy na dobre tory.
Trzymajcie się dziewczyny. Może uda mi się jeszcze wyrwać kilka chwil później to zajrzę do Was.

Witanko

Pestka już dzwoniłam do Twoich pradcodawców,teraz będziesz miała dyżury od 10 do 12 płatne 200% Razz

UK ja wstaje różnie no i jeszcze jestem w pełnym wymiarze w komu na stanowisku Razz

także lubie coś napisać bo forum mnie bardzo zaabsorbowało.

Szykujemy się tylko na bilans dwulatka,no a taka jestem przewrażliwiona mama,że się boje,że podczas badania Adusi coś tam wykryją z serduszkiem np.no i pół nocy miałam z głowy drugie pół Adusia jadła dydola także wyglądam i czuje się jak zombi.

Sara zbieraj siły bo czekamy na Ciebie Smile

Buziaki i do następnego łączenia.

ale wstałam zdenerwowana,cała się trzęsę.
dziś idę 1 dzień do pracy,niestety to tydzień popołudniówek,więc będę z wami tylko wieczorami...mam nadzieję,że nie będziecie jeszcze spać.
pozdrawiam.

wysyłam WAM "zaproszenia"na NASZEJ KLASIE.pa.

Trzymaj się, bądź dzielna, dasz radę :*

Kochane moje ja od rana jakaś taka rozbita nerwowa mąż jest w domu ma urlop dwa dnie no i weekend też będzie ze mną Smile

płacz nerwy wszystko na raz:(
Moje kochane dobrze, że Was mam że jesteście dużo to dla mnie znaczy naprawdę Smile

UK droga moja niestety ja już nie mogę mieć dzieci rozmawiałam z ordynatorom cudowny człowiek mówię Wam rozwiał delikatnie moje marzenia ale powiedział to tak miło i serdecznie że po prostu na pewnym etapie ja sama muszę sobie powiedzieć dość nie dam rady nie mam co ryzykować ponieważ mam córkę dla której muszę i mam dla niej żyć.Że po prostu to co mnie spotkało po raz kolejny świadczy o tym że nie urodziłabym zdrowego dziecka podobno to coś poważnego ja mu powiedziałam ze przypuszczam wadę serca w obu przypadkach:( więc sam mi powiedział że on z własnej praktyki zawodowej tyle się naoglądał i to teraz w tych czasach jak rodzą się dzieciaczki w takim stanie że nawet jest mu ciężko patrzeć potem na rozpacz i bezsilność rodziców bo są poważnie chore lub umierają.I nieraz warto spasować bo to jeszcze gorzej wpływa na Nas jako rodziców.Niby jako kobieta jestem młoda ale do rodzenia już niestety nie na niektóre sprawy nie mamy wpływu był na serio tak miły że poczułam ulgę rozmawiając z Nim.Nie chcę nikogo straszyć ale tak jest w moim przypadku mam się do niego zgłosić z wynikami nawet nie mam iść do swojego gina.Musze uważać na siebie żeby to się nie powtórzyło bo nie jest to też dla mnie dobre dla mojego zdrowia.Resztę Wam powiem później bo jeszcze muszę kilka spraw pozałatwiać jak dojdę do siebie narazie telefonicznie to robię potem jeździć, ale wszystko wam na pewno opowiem.
Dobrze że Was mam moje drogie Smile

Wasza Sara -Sylwia:)

Przykro mi Saro-Sylwio. Wiesz, ja w takich trudnych dla siebie chwilach myślałam, że życie jest bardzo niesprawiedliwe, ale może wie co robi, może tak będzie lepiej.
To marne pocieszenie, ale zawsze jakieś. Wtedy najważniejsza stawła się dla mnie moja córka. Ona jest taka przylepna i bardzo empatyczna. Nie wszystko jeszcze rozumie, ale jakoś tak intuicyjnie potrafiła mi poprawić humor. Trzymaj się

Dziewczyny ja Was z góy przepraszam za tego posta (nie chcę być wrzucona do jednego worka z Jania od różńca) ale muszę Wam to napisać. Znalazłm przez przypadek psalm w Gościu Niedzielnym i od razu pomyślałam o nas wszystkich. Wybaczcie - kto nie chce niech nie czyta. Kto może - niech zlikwiduje

Ps 1,3A

Także sprawiedliwy może popełnić błąd. I pewnie upadnie. Każdy z nas potrzebuje miłosierdzia. Widać to po tym, że często nie mamy cierpliwości do samych siebie - choć innych łatwo jest nam usprawiedliwiać. Kiedy upadam, choć bardzo mi na czymś zależy, mam wrażenie, że muszę wszystko budować od początku. Jakbym zbierała szczątki tratwy, lądując na opuszczonej wyspie. Czy już wszystko przegrałam? Mozolnie próbuję złożyć swoje człowieczeństwo w jedną całość, choć świadomość dobrowolnie wybranego wciąż zwala mnie z nóg. Żyję nadzieją, że po którymś z tych powstań okaże się, iż coś zmieniło się na lepsze, niespodziewanie odbudowało na stałe. Tą właśnie nicią nadziei trzymam się źródła. Bóg zna czas mojego owocowania. Ten czas nadejdzie. Tymczasem wierzę że przebacza, gdy płaczę nad krzywdą zadawaną samej sobie.

Może rzeczywiście wszystko zapisane u Góry i nasz czas dopiero nadejdzie!?

Ładne to Betty Smile

Coś w tym jest...
Saro :* dobrze, że trafiłaś na tak ludzkiego i serdecznego lekarza, bo wciąż ich mało... I ma rację... Masz ukochaną Darcię i dla Niej musisz być silna :*

A ja dziś byłam na cmentarzu... U dziadków. Zapaliłam światełko za mojego i za Wasze Aniołki i pomodliłam się [*]. Psia dzisiaj pogoda...
Buziaki kochane :*

Saro cieszę się, że już do nas wróciłaś, dzielna kobieto Smile

Regeneruj się Słońce Smile

i pamiętaj, że jesteśmy tu nie tylko żeby wylac swoje żale, ale jesteśmy tu dla siebie nawzajem, wspieramy się i wirtualnie tulimy do serc...mam rację dziewczyny?

Lora wzruszyłam się i popłakałam oglądając film...pięknie oddaliście cześc swojemu Aniołkowi Patryczkowi...

Witajcie to i ja sie melduje ze do was dolaczylam,buziaczki dla wszystkich kobitek,dzieki ze jestescie Laughing